Pałac Tłokinia koło Kalisza | Agnes & Ben

Pałac Tłokinia - miejsce, do którego wracamy z wielkim entuzjazmem.

Mimo że kilkukrotnie mieliśmy przyjemność pracować w Pałacu Tłokinia, to chyba nigdy nam to miejsce nie zbrzydnie. Czuć tam ten wyjątkowy klimat, który wraca za każdym razem kiedy przekroczymy bramy Pałacu i zmierzamy, aby przywitać się z naszą parą młodą. Jeśli chodzi o parę to z Agnieszką i Benem umowę podpisaliśmy na długo przed ich ślubem i całość przedsięwzięcia była dla nas wielką niewiadomą.   Najważniejsze informację jaką pamiętam z tamtych czasów. (wiadomo że nie rzadko umowy na wykonanie filmu ślubnego podpisujemy na dwa lata przed planowanym wydarzeniem) Było to, że w trakcie dnia ślubu para będzie wykonywała swoje activities. Chcieliby aby ich dzień ślubu wyglądał zupełnie inaczej, jeżeli standardowy przebieg tego typu uroczystości. Było to dla nas zaskoczeniem, ale wywoływało również fascynację i zaciekawienie. Gdy dzień ślubu zbliżał się wielkimi krokami a nam przyszło się kontaktować z parą w sprawie ustaleń dotyczących przebiegu uroczyści dowiedzieliśmy się, że ich activities to gra panów w golfa oraz pilates w wykonaniu dziewczyn. Taką formę relaksu przed ślubem to ja rozumiem. Pewnie pojawia się u Was pytanie ale jak to możliwe, jak znaleźć na to czas. Dodatkowo gra we wspomnianego golfa trwała ponad 3 godziny. Ale młodzi wygospodarowali czas wyśmienicie. Dużym ułatwieniem logistycznym, było to że przygotowania ślubne, ceremonia jak i przyjęcie zorganizowane było w jednym obiekcie, mianowicie w Pałacu Tłokinia. Pole golfowe znalazło się raptem kilka kilometrów od obiektu. W materiale przez nas przygotowanym możecie zobaczyć jak fantastycznie panowie spędzali ten czas.

Przygotowania w Pałacu koło Kalisza

Dzień zaczęliśmy wcześniej. Spotkaliśmy się ze znajomym fotografem, z którym zaraz przystąpiliśmy do pracy. Po aktywnościach na terenie Pałacu, zajęliśmy się wykonaniem ujęć przyrody, detali ubioru naszej pracy młodej oraz detali architektury. Pałac Tłokinia skrywa ich pod dostatkiem i możemy znaleźć coś ciekawego za każdym rogiem. Z biegiem czasu poznawaliśmy większą ilość członków rodziny oraz przyjaciół naszej pary młodej. Większa część gości na ten wyjątkowy dzień przyleciała z Anglii. Agnieszka i Ben to osoby bardzo żywiołowe. Nie mogliśmy narzekać na brak sytuacji, które mogą nam posłużyć za świetny materiał. Zdobienie stołów, kontakty z najbliższymi, wręczenie prezencików czy picie prosecco to czynności, które zajmowały naszą parę młodą. Gdy panowie odpoczywali jeszcze po rundce w golfa, dziewczyny biegały już po pałacowych wnętrzach. Ubrane w specjalnie przygotowane na tę okazję szlafroczkach. Czas kurczył się coraz bardziej a pałacowy zegar powoli wskazywał godzinę rozpoczęcia ceremonii.

Ceremonia plenerowa na terenie Pałacu Tłokinia

To był ten dzień, w którym nie musieliśmy wyjeżdżać poza bramy obiektu. Ceremonia miała miejsce w pięknie przystrojonej altanie na terenie Pałacu. Plenerowe śluby są jednymi z naszych ulubionych, tutaj dodatkowo nie mieliśmy problemu z ostrym słońcem, które niekiedy płata nam figla. Chroniły nas połacie pięknych okazałych drzew oraz wspomniana altana. Pani młoda prowadzona przez tatę aby kilka chwil później spotkać się z Benem. Oni w tym dniu nie widzieli się wcześniej ani przez ułamek sekundy aby później spędzić ze sobą cały wieczór, całą noc i całe życie.