Ślub Gosi i Jacoba zapamiętamy na długo. Nie tylko dlatego, że tworzą niesamowicie zgraną parę, nie tylko dlatego, że ślub odbył się w jednym z najciekawszych miejsc w Łodzi, ale przede wszystkim dlatego, że dzięki Jacobowi przypomnieliśmy sobie, jak ogromną moc ma słowo. Brzmi tajemniczo? Zapraszamy do przeczytania krótkiego wspomnienia ślubu Gosi i Jacoba w Hotelu Andels w Łodzi. Nie zapomnij także obejrzeć naszego materiału!
Przygotowania do ślubu w Hotelu Andels w Łodzi
Ponieważ Jacob pochodzi z Niemiec, wielu gości naszej Pary Młodej przyjechała na ślub z daleka. Gosia z Jacobem nie zastanawiali się długo, gdzie zorganizować ślub i wesele. Wybór padł na parafię pw. Św. Józefa Oblubieńca N.M.P. – drewniany, zabytkowy kościół znajduje naprzeciwko Hotelu Andels, w którym trwały przygotowania do ślubu i w którym odbyło się przyjęcie weselne. Po przygotowaniach Młodzi wraz ze swoimi najbliższymi wznieśli toast, po którym udali się do kościoła. Ślub był dwujęzyczny, nie zabrakło wzruszeń i szczerego śmiechu – ceremonię zaślubin wszyscy zapamiętamy na długo. Gosia z Jacobem zdecydowali się na popularny w ostatnim latach styl boho. Panna Młoda miała koronkową suknię z salonu Suknie Boho Marty Trojanowskiej, do których wybrała szpilki Michaela Korsa i brązowy kapelusz zamiast welonu czy wianka. Kapelusz przyozdobiła pastelowymi kwiatkami, które znalazły się także w butonierce w garniturze Pana Młodego. Ciekawym elementem stroju Gosi był także naszyjnik z muszli. Jacob postawił na klasyczną elegancję: garnitur w kolorze ciemnego granatu, czarną muchę, białą poszetkę w brustaszy, a elegancję przełamał zamszowymi butami.
Wesele Gosi i Jacoba w hotelu Andels w Łodzi
Zarówno dla łodzian, jak i turystów z całej Polski i za granicy istnieją dwa miejsca na mapie Łodzi, które po prostu trzeba odwiedzić. Ulica Piotrkowska, najbardziej znany deptak w Polsce oraz Manufaktura – duże centrum handlowe, mieszczące się w odrestaurowanej fabryce Poznańskiego. Manufaktura to nie tylko sklepy – w tym miejscu znajdują się także restauracje z kuchniami całego świata, kino, Eksperymentarium, Muzeum Miasta Łodzi oraz hotel, w którym nocuje wielu gości. Oprócz wysokiego standardu i obsługi na najwyższym poziomie, goście Hotelu Andels doceniają także wspaniałe widoki, jakie roztaczają się z okien pokojów, a przede wszystkim z dachu budynku. To właśnie na dachu Hotelu Andels w Łodzi Para Młoda przywitała swoich gości tuż po uroczystości zaślubin. Zanim jednak wszyscy wznieśli toast lampką szampana, Para Młoda została przywitana chlebem i solą… i oczywiście wódką. Ten symboliczny polski akcent bardzo spodobał się zagranicznym gościom Gosi i Jacoba. Po przywitaniu się Pary Młodej z gośćmi na dachu Andelsa, wszyscy udaliśmy się do sali bankietowej. Okrągłe stoły przykryte białymi obrusami, a na nich grube białe świece i skromne bukiety – Para Młoda w kwestii dekoracji zdecydowała się na minimalizm. Przyjęcie weselne rozpoczęły przemowy, dość liczne, niekoniecznie krótkie, ale bardzo ciekawe. Na wyróżnienie zasługują przemówienia Gosi i Jacoba, którzy streścili historię swojego związku i swojej Miłości. Data ślubu nie była przypadkowa – to rocznica ich poznania się, ich powrotu po rocznej rozłące oraz ich zaręczyn. Tym, co nas urzekło najbardziej, były słowa Jacoba, który podkreślił wagę znajomości języka ojczystego ukochanej osoby. Każda para może porozumiewać się w języku angielskim lub innym języku, który oboje dobrze znają, ale tylko dzięki znajomości ojczystego języka, jesteśmy w stanie dogłębnie poznać drugą osobę i zrozumieć wszystkie emocje, które wyrażane w sposób czysto emocjonalny trudno jest przełożyć na drugi język. I chociaż płynnie mówimy po angielsku, i chociaż wydaje nam się, że rozumiemy wszystko, co mówi druga osoba, to jednak warto poznać język ojczysty drugiej połowy, by zrozumieć kontekst społeczny i kulturowy, w jakim się wychowała. Cieszymy się bardzo, że mogliśmy towarzyszyć Gosi i Jacobowi w dniu ich ślubu. Równie pozytywnie wspominamy miejsce wesela – Hotel Andels w Łodzi to miejsce, które możemy polecić zarówno na przyjęcia weselne, jak i przyjęcia każdego innego rodzaju. Sami mamy nadzieję, że już wkrótce znów będziemy mieli okazję zawitać z kamerą w murach, które pamiętają historię XiX-wiecznej Łodzi.