Polsko-chilijski ślub w Krakowie

Naszymi dzisiejszymi bohaterami są Emilia i Alvaro – Polka i Chilijczyk, którzy na stałe mieszkają w Chile. Na miejsce ślubu wybrali Kraków. Chociaż znajdziemy wiele pięknych polskich miast i miasteczek, to jednak Kraków jest tym najbardziej rozpoznawalnym i docenianym wśród turystów z całego świata. By najbliżsi Alvaro mogli poczuć wspaniały klimat, ślub odbył się właśnie tutaj. Ale to nie miejsce, a Para Młoda, byli w tym dniu najważniejsi.

Nostalgiczne, wzruszające przemówienia na ślubie

W uroczystości zaślubin i przyjęciu weselnym uczestniczyli jedynie najbliżsi Pary Młodej, łącznie około 25 gości. Tak niewielka liczba osób pozwoliła stworzyć niepowtarzalną, intymną atmosferę. Również my mieliśmy okazję poznać się nieco bliżej z każdym, kto wspólnie z Emilią i Alvaro świętował ten wyjątkowy dzień. Wyjątkowo wzruszające były przemówienia rodziny Panny Młodej i Pana Młodego. Tęsknota za córką, która mieszka bardzo daleko, radość z patrzenia na prawdziwie zakochanych w sobie Emilię i Alvaro, aż wreszcie życzenia wszystkiego, co najlepsze – ciepłych, szczerych słów nie było końca.

Przygotowania do ślubu w hotelu

Para Młoda i wszyscy goście nocowali w jednym hotelu. Również w hotelu trwały przygotowania do ślubu. Panna Młoda postawiła na naturalny makijaż i prostą fryzurę, które sama wykonała. Subtelny make up i rozpuszczone włosy idealnie pasowały do koronkowej, podkreślającej figurę Emilii sukni ślubnej.  Przygotowania Panny Młodej do ślubu to był przede wszystkim czas spędzony z najbliższymi – każda chwila jest bezcenna, gdy najbliżsi mieszkają za oceanem.

Wesele w Sheratonie z widokiem na Kraków

Para Młoda limuzynę zastąpiła dorożką – w prawdziwie krakowskim stylu. Przyjęcie weselne odbyło się w hotelu Sheraton. Sala z wyjściem na taras dawała możliwość rozpoczęcia zabawy na zewnątrz, z widokiem na piękny Kraków. Ponieważ, jak już wspomnieliśmy, atmosfera była bardzo kameralna, udało nam się porozmawiać z zagranicznymi gośćmi, którzy nie ukrywali zachwytu nad dawną stolicą Polski. Mieli oni oczywiście okazję zwiedzić Kraków z najważniejszymi jego zabytkami na czele. Stary Rynek z Sukiennicami, Wawel i Stary Kazimierz niezaprzeczalnie wywarły największe wrażenie.

Atrakcje na weselu z polskim akcentem

Młodzi postawili na inne atrakcje niż większość Par Młodych. Nie było więc fajerwerków, sztucznych ogni, ani fotobudki. Zabawę gości uświetnił pokaz iluzjonisty, który na chwilę przeniósł nas wszystkich do swojego świata, pełnego iluzji i niespodzianek. Goście mieli także okazję obejrzeć pokaz ludowego tańca – tutaj zaprezentowali się artyści ludowi z małopolski. Czy uważamy, że ślub Emilii i Alvaro był jedyny w swoim rodzaju? Zdecydowanie tak! Czy uważamy tak, dlatego, że był to ślub polsko-chilijski? Po części na pewno tak. Dialog dwóch różnych kultur zawsze jest interesujący. Jednak największą inspiracją byli ludzie – ich entuzjazm, uśmiech, serdeczność. Na ślubie nie było fotografa, jedyną pamiątką miał być zrealizowany przez nas film ślubny. Ale nie czuliśmy presji. Wiedzieliśmy, że dzięki takim ludziom i takiej atmosferze nasza praca zakończy się stuprocentowym sukcesem. Dziękujemy!